Dorota Łosiewicz: Boję się, że tydzień przed wyborami usłyszymy, że Tusk jest Świętym Mikołajem, Leszczyna Śnieżynką, a Budka jednym z elfów. Zaskoczony liberalny elektorat PO sam już nie wie czy ma jeszcze do czynienia z liberałem czy Socjaldemokratą i czego właściwe chce dla Polski i Polaków Donald Tusk. Dorota Łosiewicz i Marta Kaczyńska · Zobacz więcej » Niedziela (czasopismo) Niedziela. Nowy!!: Dorota Łosiewicz i Niedziela (czasopismo) · Zobacz więcej » Sieci. Sieci (do 30 lipca 2017: W Sieci, zapis styl. wSieci) – polski tygodnikDo 20 grudnia 2012 pismo było wydawane w cyklu dwutygodniowym (pierwsze 3 numery), od 4. Nowy!!: W wydaniu także rozmowa Michała Karnowskiego z europosłem PiS Ryszardem Czarneckim. Z tekstu dowiemy się o roli Polski na europejskiej arenie politycznej. Jednym z tematów są również ostatnie zamieszki we Francji. Polityk zauważa: Na co dzień pracuję w Brukseli, gdzie co kilka miesięcy dochodzi do podobnych zamieszek. ZDJĘCIA. Znikający domowy ołtarzyk i brudne gierki Tuska wokół symboli religijnych. To ma być ten powiew Zachodu w Polsce? Donald Tusk, jego żona Małgorzata i córka Katarzyna pozujący do fotografii przy biurku, na którym stoi m.in. duży krzyż oraz obraz Jezusa Miłosiernego - ten obrazek z 2007 roku zna chyba każdy. Najbardziej wyczekiwana książka ostatnich lat. O Lechu i Marii Kaczyńskich opowiada ich córka. To przede wszystkim historia wielkiej, czułej miłości. Poza tym to saga rodzinna – dowiemy się z niej, jakim ojcem i dziadkiem był Prezydent RP i jakie ubranka dla lalek szyła Pierwsza Dama. Ale Marta Kaczyńska nie unika też tematów politycznych. Opowiada o dawnych przyjaciołach ojca Tak się ubiera Marta Kaczyńska. Niekiedy fotoreporterom udaje się uchwycić nienaganną figurę i stylizacje, które prezentuje Marta Kaczyńska. Córka pary prezydenckiej stawia w ubiorze na XSUow. Ostrowskie Stowarzyszenie "Ludzie z pasją" zaprosiło na kolejne spotkanie Klubu Dyskusyjnego im. Tomasza Merty. Tym razem dyskusja toczyła się wokół książki "Moi rodzice" Marty Kaczyńskiej. Gośćmi byli Dorota Łosiewicz - publicystka tygodnika "wSieci", współautorka książki "Moi rodzice" oraz Igor Zalewski - jej rozpoczęli Eliza Drewnowska, prezes Stowarzyszenia "Ludzie z pasją" oraz Jerzy Bauer, wicestarosta ostrowski. Goście oraz uczestnicy dyskusji próbowali się rozprawić z faktami i mitami na temat Marii i Lecha Kaczyńskich. Dorota Łosiewicz opowiadała o pracy nad książką, o chwilach wzruszenia, o Marcie Kaczyńskiej, jako ciepłej, wrażliwej i mądrej osobie. - Rozmawiałyśmy dwa lata zanim pani Marta zdecydowała się tę książę napisać i tę historię opowiedzieć - wspomina współpracę Dorota Łosiewicz. - Ona, tak myślę, potrzebowała i czuła, że jest winna Polakom historię o tym, jacy naprawdę byli jej rodzice - dodaje Łosiewicz. Z książki "Moi rodzice" wyłania się postać Marii i Lecha Kaczyński, normalnych ludzi, z krwi i kości. Igor Zalewski, wydawca książki Marty Kaczyńskiej, dzielił się z publicznością swoimi refleksjami na temat świata polityki i masmediów. Spotkanie odbyło się 25 września w Staroście Powiatowym w Ostrowi Mazowieckiej. W trakcie spotkania była możliwość nabycia książki Marty Kaczyńskiej i Doroty Łosiewicz "Moi rodzice". Zobacz zdjęcia:Spotkanie Klubu Dyskusyjnego im. Tomasza Merty ( Zobacz gazetkę Lidla 1/28 2/28 3/28 4/28 5/28 6/28 7/28 8/28 9/28 10/28 11/28 12/28 Dodaj komentarz Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu Sklep Książki Biografie Wywiady, wspomnienia Moi rodzice (okładka miękka) Wydawnictwo: The Facto Data premiery: 2014-05-21 Liczba stron: 288 Opis Opis Najbardziej wyczekiwana książka ostatnich lat. O Lechu i Marii Kaczyńskich opowiada ich córka. To przede wszystkim historia wielkiej, czułej miłości. Poza tym to saga rodzinna – dowiemy się z niej, jakim ojcem i dziadkiem był Prezydent RP i jakie ubranka dla lalek szyła Pierwsza Dama. Ale Marta Kaczyńska nie unika też tematów politycznych. Opowiada o dawnych przyjaciołach ojca, którzy stali się jego wrogami. I kreśli portret Lecha Kaczyńskiego jako wizjonerskiego męża stanu. Szczególnie poruszające są wspomnienia autorki z tragicznego kwietnia 2010 roku. Książkę ilustruje ponad 120 unikatowych zdjęć, głównie z prywatnego archiwum Marty opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1095285183 Tytuł: Moi rodzice Autor: Kaczyńska Marta , Łosiewicz Dorota Wydawnictwo: The Facto Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 288 Numer wydania: I Data premiery: 2014-05-21 Rok wydania: 2014 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 27 x 220 x 165 Indeks: 14635847 Recenzje Recenzje Kaczyńska Marta Łosiewicz Dorota Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane „Mama na obcasach” to cykl wywiadów z kobietami, dla których zarówno realizacja zawodowa, jak i posiadanie dzieci są najważniejszymi celami w życiu. Wybrane bohaterki, w rozmowie z Magdaleną Szefernaker, opowiedzą o tym jak na co dzień skutecznie łączą te dwa niezwykle wymagające obszary życia. Zmierzą się także ze stereotypowym przekonaniem, że kobieta musi wybrać czy robi karierę zawodową, czy chce mieć rodzinę i zająć się dziećmi. Pokażą, że macierzyństwo to nie przeszkoda, ale często wręcz przeciwnie – początek kariery zawodowej. Poniedziałkowym gościem poranka „Siódma 9” była Dorota Łosiewicz – mama czwórki dzieci: 15-letniej Mai, 12-letniego Janka, 10-letniej Hani i 5-letniej Anielki, dziennikarka telewizyjna i prasowa, autorka książek. Prowadzi programy publicystyczne w TVP INFO – „W tyle wizji” i „Kwadrans Polityczny”. (MSz): Doroto, które z tych określeń najbardziej pasuje do Ciebie – mama, dziennikarka czy pisarka? (DŁ): Wszystkie pasują, ale moje codzienne działania determinuje głównie ta pierwsza funkcja, czyli funkcja mamy, dlatego że wszystkie moje życiowe decyzje, które podejmowałam, decyzje o tym, co będę robić, które propozycje wybiorę, a które odrzucę, zawsze były podejmowane z myślą o rodzinie i o dzieciach. Wiedziałam, że muszę zaoszczędzić jak najwięcej czasu, więc wygodniej było mi na przykład być pisarką i pisać książki, jak również być publicystką i komentować rzeczywistość, niż być dyrektorem, prezesem czy przyjąć jakąkolwiek inne funkcje, które pojawiały się przez lata. To znaczy, że Twoja praca zawodowa pomaga Ci w wypełnianiu funkcji mamy? Staram się, żeby mi nie przeszkadzała, w tym sensie, żeby wszystko można było jakoś połączyć. Praca zawodowa jest oczywiście dla mnie ważna, chociażby po to, żebym mogła się realizować jako kobieta, ale funkcja mamy też jest bardzo ważna, ba nawet kluczowa i najważniejsza. Zdarzało mi się w przeszłości, jak miałam mniej dzieci, pełnić takie funkcje, które sprawiały, że na dom było dużo mniej czasu, a nawet były takie momenty, że nie było go w ogóle. I to nie była dobra sytuacja. Zawsze dążyłam do takich warunków, żeby znaleźć balans między pracą i zadowoleniem, a domem i dziećmi. W tym wszystkim o czym mówisz, w tych zabieganych czasach, zdecydować się na czwórkę dzieci może się wydawać lekkim szaleństwem. To jest lekkie szaleństwo, ale to jest też dużo szczęścia, morze miłości i w ogóle nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie być mamą tej czwórki dzieci. To jest tak z każdym kolejnym dzieckiem, ktoś mi to kiedyś powiedział i utkwiło mi to w pamięci, że to jest jak gra komputerowa – z każdym dzieckiem wchodzi się na wyższy etap i pewne rzeczy trzeba robić szybciej, lepiej, sprawniej i człowiek się do tego etapu dostosowuje. No i faktycznie tak jest – pewne takie zorganizowanie rzeczywistości, zaplanowanie różnych rzeczy sprawia, że udaje się pewne etapy pokonywać. A co więcej starsze dzieci pomagają przy tych młodszych dzieciakach, w związku z czym te młodsze można zostawić ze starszym rodzeństwem i są nawet takie momenty, że wydaje mi się, że dużo trudniej było jak miałam tylko jedno dziecko, bo trzeba było całą swoją uwagę poświęcić tylko jednemu, niż jak jest czwórka. Niesamowite jest to jak oni się bawią, jakie są miedzy nimi różne relacje, interakcje, jak robią różne rzeczy razem, a mi nawet czasem udaje się usiąść z książką i wtedy sobie myślę – o rany, jak to się w ogóle stało? Niesamowicie zorganizowana jest ta Twoja, ta Wasza gra komputerowa. Okazuje się, że nie tylko masz czas żeby czytać książki, ale znajdujesz jeszcze chwile, żeby pisać te książki. Teraz jest na to mniej czasu, choć ostatnio udało mi się napisać rozdział do książki „Śmierć warta zachodu”, która akurat weszła na rynek i której jestem jedną ze współautorek. Próbuję też napisać coś dla dzieci, ale póki co to jest takie moje marzenie, że kiedyś będę siedziała i pisała książki dla dzieci i może uda mi się w przyszłości to zrealizować. Cieszę się, że tutaj padły słowa „Wasza” logistyka i „Wasza” rodzina, i trzeba te słowa jasno powiedzieć, że tutaj jesteśmy w tym wszystkim razem z moim mężem, i przy całej logistyce, przy realizowaniu planu dnia nie jestem sama, bo ja przecież sama tego wszystkiego nie ogarniam, chyba nawet nie dałabym rady, a gdyby tak było to zapewne byłoby mi bardzo trudno. Czyli to jest ten Twój sposób, ta Wasza recepta na to, żeby ten balans między pracą a domem został zachowany? Ja zawsze bardzo się irytuję w sytuacji, gdy ktoś mnie pyta czy mąż mi pomaga w tym wszystkim? Mąż mi nie pomaga, bo my razem tworzymy rodzinę i mój mąż doskonale wie jakie zadania są w naszej rodzinie do wykonania i ja też to wiem. Dzielimy się razem tymi zadaniami i tu nie jest tak, że ktoś komuś pomaga, czasem może to nawet ja pomagam mężowi, a nie on mi. Jesteśmy po prostu razem odpowiedzialni za tę rodzinę. Mój mąż doskonale sobie radzi, wie które ubrania są których dzieci, co kto lubi jeść, a czego nie lubi. Jak mam na przykład poranek w pracy to on zostaje sam z ubraniem dzieci i doskonale odnajduje się w tej sytuacji – nie szuka, nie biega po szafach i nie pyta dzieci co jest czyje? Wielki szacunek dla Twojego męża. Niewątpliwie należy się. Masz jakieś grzechy macierzyństwa – coś co nie wychodzi Ci tak jakbyś chciała i jest jeszcze do poprawy? Zapewne takim moim grzechem macierzyństwa jest odżywianie. Czasem, żeby zaoszczędzić czas, o którym mówiłyśmy i którego czasami jest po prostu mało, pozwalam dzieciom na takie grzeszki kulinarne jak chociażby zamówienie pizzy albo wyjście gdzieś na jedzenie. Nie jestem też tak bardzo restrykcyjna jeżeli chodzi o cukier, raz w tygodniu pozwalam im też zjeść chipsy, co pewnie spotka się z krytyką niektórych mam. Wydaje mi się jednak, że gdybyśmy tak wprowadzili same zakazy i powiedzieli, że niczego nam nie wolno to te dzieci w którymś momencie poza domem i tak sięgnęłyby po to czego im nie wolno. Może czasem lepiej im pozwolić w niedużej ilości coś chapsnąć w domu, niż gdyby miały się obżerać gdzie indziej. A poza tym cały proces wychowania to jest bardzo trudna sprawa i nie wiem kiedy skończy się sukcesem? Chyba za sukces trzeba będzie uznać jak na starość będzie mi kto miał podać szklankę wody. Czy miałaś takie sytuacje, że musiałaś zrezygnować z czegoś w pracy na rzecz macierzyństwa? Tak jak już powiedziałam na początku rezygnowałam z różnych ciekawych propozycji zawodowych, które się pojawiały, ale ani razu tego nie żałowałam. Zawsze wybierałam te możliwości, które pozwalały mi łączyć macierzyństwo z pracą. Na przykład w moim przypadku można pisać z domu, można to robić również wieczorem, jak już dzieci się położą. Co więcej czasem idę na program poranny, czasem na program wieczorny, ale wtedy starczy też czasu na odebranie dzieci ze szkoły, na ugotowanie obiadu i jest też czas na to, żeby choć czasami być w domu jak dzieci przychodzą. Przy takiej pracy – nazwijmy to wolnym zawodem, choć wolny zawód zazwyczaj oznacza, że jesteś cały czas w pracy – możesz pewne elementy dnia tak sobie poukładać, że na wszystko gdzieś tam starczy czasu. W każdym razie żadnych wyborów, ani żadnych decyzji nigdy nie żałowałam, choć wszystkie, a na pewne większość z nich były podporządkowane dobru dzieci i dobru rodziny. Zdradź nam swoją receptę – jak Ty organizujesz to wszystko, żeby pogodzić pracę z zajęciem się domem i dziećmi? Pierwsza sprawa to jest na pewno to, że jesteśmy w tym razem – czyli ja i mąż, a już na pewno nie jestem w tym sama. Po drugie staram się być dobrze zorganizowana i szybko pracować – to znaczy jak muszę napisać tekst i wiem, że mam na to dwie godziny to siadam i piszę ten tekst przez dwie godziny, i w tym czasie nie chodzę, nie wychodzę na papieroska, nie piję kawy, nie dyskutuję, tylko po prostu siadam i pracuję. My matki jesteśmy bardzo dobrze zorganizowane. Moim zdaniem w ogóle matki są świetnymi pracownikami, dlatego że pracują bardzo efektywnie i bardzo wydajnie. To już prędzej panowie czasem sobie pochodzą, podyskutują albo się pozastanawiają, a kiedy my musimy coś zrobić i mamy na to przeznaczony czas to wykorzystujemy go maksymalnie i jak najbardziej efektywnie, żeby potem móc maksymalnie i efektywnie wykorzystać czas z dzieciakami. Dlatego też na przykład nie można za bardzo znaleźć Ciebie w mediach społecznościowych? Trochę się to też przekłada się na moją aktywność w mediach społecznościowych – nie ma mnie na Twitterze, nie ma mnie na Instagramie, ponieważ uważam, że to są pożeracze czasu. To są oczywiście również narzędzia pracy dziennikarskiej, ale można przecież śledzić Twitter nie będąc tam. Dzięki temu, że nie ma mnie na tych kanałach społecznościowych zaoszczędzam dużo czasu, a i tak Facebook jest wystarczająco dużym pożeraczem czasu. I to jest właśnie jeden z tych powodów, dla którego nie ma mnie na Twitterze. Po prostu szkoda mi tego czasu, który bym tam traciła. Poza tym jest tam też dużo hejtu, dużo utarczek słownych, dużo takiej bijatyki i ja nie chcę zaczynać dnia od tego, żeby się na przykład z kimś pokłócić. Wolę chociażby zacząć dzień od przytulasa z Anielką, która włazi do łóżka i się przytula. To jest zdecydowanie przyjemniejsze. Dziękuję bardzo za rozmowę. Home Książki Reportaż Śmierć warta zachodu Tematem tego zbioru reportaży, wywiadów i esejów pióra wybitnych polskich autorów jest służba, służba dla kraju, służba dla drugiego człowieka. Służba żołnierza na misji, policjanta antyterrorysty, strażaka, ratownika medycznego. Służba i wszystko co się z nią wiąże – honor, odwaga, odpowiedzialność, strach, samotność, ordery, wdzięczność ale nierzadko także osierocone dzieci, rodziny, smutek, trauma, żałoba …śmierć dzisiaj, tu i teraz. Ta rzekomo słodka i godna, wyjątkowa, bo „za ojczyznę”, w obronie wspólnoty, w imię wyższego celu. Śmierć godna pozazdroszczenia. Czy jednak aby na pewno? Jak to jest, kiedy -- choćby w najszczytniejszym celu -- giną najbliższe nam osoby? Albo, kiedy ideał poświęcenia zderza się z bólem, banalnością, absurdem życia tych, którzy tego daru śmierci musieli być świadkiem? To trudne pytania dla nas wszystkich. Jak przyjmujemy ten dar my, mieszkańcy pragmatycznych, zadowolonych z siebie czasów, w których kalectwo czy zgon to tematy wstydliwe i niemodne? Tradycyjny szacunek wobec śmierci w imię ideału to przecież tylko oficjalna strona medalu. Prawda bywa mniej oczywista. Autorzy, wśród których są najbardziej znani polscy reporterzy i pisarze, szukają odpowiedzi na najtrudniejsze pytanie życia, mając za punkt wyjścia prawdziwe historie podopiecznych Fundacji Dorastaj z Nami. Uzupełnieniem poszczególnych relacji są przejmujące fotogramy Maksymiliana Rigamonti. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,5 / 10 27 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści Ogórek o gejach kiedyś i dziś. Ale zmiana! Za Magdaleną Ogórek nie nadążysz. Jeszcze w 2015 roku reprezentowała SLD i jako kandydatka tej lewicowej partii w wyborach prezydenckich obwieszczała narodowi, jak zamierza krzewić - jak ją nazywa - poprawność polityczną. Chciała pomagać związkom gejowskim, lesbijskim, a także heteroseksualnym, którym nie dane było stanąć na ślubnym kobiercu, w sformalizowaniu relacji, jaka łączy te niesakramentalne pary. Była absolutną orędowniczką legalizacji tzw. związków partnerskich. A dziś? Dziś Magdalena Ogórek ma swój program w TVP, która - jak powszechnie wiadomo - "powstała z kolan". Dziś brzydzi się "poprawnością polityczną" i bardzo denerwuje ją świadomość, że geje nie czują obciachu, gdy idą za rękę po ulicy, a rodzic i małżonek już ten obciach czuje...

dorota łosiewicz z rodziną